I Hate Everything About You!(Why do I love you?) -SLASH!!!-

Wprowadzenie:

Zirytowana czarnowłosa spojrzała spod przymróżonych powiek na ścianę zza której dobiegały "dziwne" odgłosy. Wstała i, poprawiając mundurek, wyszła z dormitorium. Podeszła do drzwi obok i zapukała.
-Draco, weź trochę skręć głośność, co?!- jakby w odpowiedzi zza drzwi dobiegł ją następny krzyk. Wyciągneła różdżkę i zaklęciem Alohomora otworzyła drzwi. Weszła do środka i spojrzała na łóżko.
-Draco, nie moglibyście się troche ciszej pieprz...- zacieła się mrugając gwałtownie.
-Yy...Lenna...Długo tu jesteś? Nie słyszałem, jak wchodzisz. Chciałaś coś?- powiedział powoli Draco Malfoy.
- Żebyście się trochę ściszyli... Wiesz, potrzebuję minimalnej ciszy, by przepsiać od ciebie tą transmutację. Dobra, już wychodzę- odwróciła się na pięcie i zamkneła drzwi zakleciem. Po chwili zastanowienia nałożyła na drzwi zaklęcie uciszające. Wróciła do swojego pokoju i zamkneła drzwi na klucz.
-Już mam temat!- krzykneła szczerząc się nienormalnie. Usiadła przy biurku i wyjeła czysty pergamin. Zamoczyła koniec pióra w kałamarzu i, z diabelskim uśmiechem, zaczeła pisać. Tak oto powstał ten ff...

Tytuł: I Hate Everything About You!(Why do I love you?)*
Autor: Lenna
Beta: Lenna (jak narazie... Zapewne Evel przejmie to stanowisko^^)
Para: HP/DM
Części: Będą dwie... Teraz jest 1/2
Uwagi autorki: Slash, Yaoi czy jak to tam nazwiecie. W każdym moncie razie - związek homoseksualny. I tyle. Kto nie lubi, niech nie czyta. Kto może tolerować - zapraszam.
Występuje tłumaczenie piosenki "I Hate Everything About You" Three Days Grace. Dziękuję za uwagę.

...I Hate Everything About You!(Why do I love you?)...

Za każdym razem kłamiemy przbudzeni
Po każdym uderzeniu jakie przyjmujemy
Każde uczucie jakie mam
Ale jeszcze nie tęskniłem za tobą

Każdy współmieszkaniec przebudzony
Przez każde westchnięcie i krzyk, który stwarzamy
Wszystkie odczucia jakie mam
Ale jeszcze nie teskniłem za tobą

Tylko kiedy przestaje o tym myśleć

Nienawidzę wszystkiego o tobie!
Dlaczego cię kocham?
Nienawidzę wszystkiego o tobie!
Dlaczego cię kocham?

Draco Malfoy przeciągną się wygodnie na łóżku przytulając się do "czegoś" ciepłego obok niego. A raczej "kogoś". Nie otwierał oczu, bo po co? Zapewne wylądował w łóżku z jakąś ładną panienką poznaną w czasie wczorajszej zabawy.
Taak. Ślizgoni uwielbiali - i nadal uwielbiają - zabawy na całego. Muzyka, alkochol, panieki i sex. Czego chcieć więcej? Na takie imprezy wkręcało się wiele osób z różnych domów. Nie liczył się wiek, dom czy czystość krwi. Muzyka i tłum falujących, rozgrzanych ciał. Alkochol szumiał w głowie, krew w żyłach. I kogo obchodziło, że partnerka (lub partner) pochodzi z innego domu czy rodziny czystej krwi? Nikogo.
No dobra, prawie nikogo. Draco Malfoy, zwany również Dumą Domu Węża, nawet po pijanemu odróżniał Gryfonów i szlamy od innych. Nie żeby to komuś specjalnie przeszkadzało. A jak przeszkadzało to, dla własnego dobra, się nie wypowiadał.
W taki sposób wiele osób budziło się w nieznanych sobie miejscach z różnymi partnerami (zdarzało się, że też nieznanymi).
Draco przytulił się jeszcze bardziej do swojego - jak narazie - prywatnego źródła ciepła. Usłyszał cichy chichot Blaise Zabiniego i prychnęcie Erniego Moon'a*.
-Patrz, jacy spokojni. A wczoraj to nam spać nie chcieli dać- powiedział Erni.
-I właśnie dlatego, przyjacielu, spaliśmy w Pokoju wspólnym.
-Ale ja tego nie rozumiem! Niby się nienawidzą, a tu proszę bardzo! Bach i są razem w łóżku!
-Są razem w łóżku po pijanemu- powiedział Balise.
-Jezu... To tak jakbym ja albo ty obudził się koło Granger- skrzywił się Ernie. Blaise znowu wybuchł śmiechem.
-Słonko, ja co najwyżej trafiłbym do łóżka z tym Deanem jakimśtam. Albo z Weasley'em. Albo z Tobą.
-To nie było śmieszne...
-Tak, tak, wiem - nie jesteś homo i nie mam u ciebie żadnych szans. A szkoda, bo dziesiejszy wieczór mam wolny- Ernie wydał odgłos jakby zachłysnął się powiertrzem, na co Blaise znowu się roześmiał.
-Cicho, budzi się. No to teraz będzie przedstawienie- powiedział spokojnie Blaise. Rzeczywiście, Draco poczuł jak osoba koło niego porusza się. I zrobiłby gdyby spał i jego "poduszka" poruszyła by się? No oczywiście.
Chłopak przytulił się mocniej do osoby obok. Usłyszał cichy pomruk obok siebie, a potem spokojnie rozbawiony głos Blaisego Zabiniego:
-Jak się spało, panie Potter?
Draco natychmiast otworzył oczy.

C.D.N

***

*) Dla nie umiejących ang. : Nienawidzę wszystkiego o tobie!(Dlaczego cię kocham?)
**) Ernie Moon - to nazwisko było w pierwszej części (HPIKF), więc dodałam imię i mamy Ślizgona *szerzy się*
***
Ekchym.. Tak.. Yyy... Boję się krytyki, nie ma co :/
Lenna

Ps. Wiem, że ta część krótka, ale następna będzie dłuższa... Słowo Ślizgonki! ^^

Nie wiem dlaczego Ty coś takiego piszesz, pewnie Ty nie możesz nadziwić dlaczego słucham Tokio Hotel Razz

Ludzie mają różne gusta...ja się nie wtrącam. Coś czuję, że wyknujesz niezłą intrygę, bo Ty akurat umiesz takie rzeczy pisać Very Happy

Pozdro,
Evelyn Twisted Evil

Sam nie jestem homo ,ale opowiadnaie jest ciekawe. Szczególnie koncówka. No cóż czekam z zapałem na ciąg dalszy.

Sorry, Evel, ale to już była... Lekka dyskryminacja? (Nie podobało nam się to, mój ssskarbie...)
Lenna i Len

Śmieszne tylko czekamy na nastepną część, bo to troche krótkie jest:)

Lubię opowiadania Yaoi więc weszłam. Zdziwiła mnie długość, ale mniejsza o to. Zapowiada się naprawdę fajnie. Rozbawił mnie dialog Blaise i Erniego. Pomysł ciekawy i ciekawe wykorzystanie go. Podoba mi się.