Slytherin Club - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum Slytherin Club Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Nothing Else Matters (bez HP)
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Slytherin Club Strona Główna -> FanFicki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lenna
Prefekt Naczelny (Bezczelny XD)
PostWysłany: Śro 21:31, 28 Mar 2007


Dołączył: 04 Maj 2006

Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdzie kończą się uczucia a zaczyna pustka...

Dla mojego kochanego dziadka. Za wiarę, że potrafię coś dobrego napisać...

Dzięki, dziadku. Dzięki tobie, uwierzyłam.

***

Nothing Else Matters


***

Uśmiecham się kpiąco do swojego odbicia w lustrze. Za ścianą ktoś puścił tą jedną, jedyną piosenkę, przy której potrafię się otworzyć. Po prostu powiedzieć wszystko, co leżało mi na duszy, co sprawiało, że czułem się brudy, wszystkie smutki, cierpienia, żale. Przy jej dźwiękach niespodziewanie nawet dla samego siebie wychodzę z twardej skorupy, którą wokół siebie zbudowałem.

Never opened myself this way
Life is ours, we live it our way
All these words I don't just say
And nothing else matters*


Tak, nic innego się nie liczy. Nie liczy sie deszcz za oknem, przekleństwa, gdy oderwany pasek od plecaka nie chce się przyszyć, gdy parasol nagle gubi chęć współpracy, wpadasz w kałużę i wnosisz na podeszwach błoto do domu. Uciekający autobus, gdy śpieszysz się do domu, zupa, która po prostu musiała wykipieć, gorzka herbata, bo skończył się cukier i nie ma komu po niego iść.
Śmieję się gorzko i idę do kuchni, gdzie na stole stoi twój kubek po kawie. Zanoszę go do zlewu, uważając by nie zranić się szczerbatą częścią. Porywam z blatu kuchennego paczkę papierosów i odpalam jednego szybko. Zaciągam się i wydmuchuję szary dym, który wijąc się zmierza ku suficie. Patrzę na niego w zamyśleniu, śledząc maleńkie obłoczki, rozdzielające się i płynące w różne strony. Nie paliłem od tak dawna, bo przecież nie lubisz dymu. Ale teraz cię nie ma, a papieros smakuje mi jak nigdy. Powoli podchodzę do okna, patrzę na szare ulice miasta. Latarnie świecą przytłumionym przez mglę światłem. Mgłą jest jak matka, otula miasto swą białą pierzyną i delikatnie tuli je do snu.
Ja nie chcę spać. Mam ochotę bawić się, upić.
Gaszę papierosa na parapecie i, zostawiając go tam, podchodzę do stołu i siadam przy nim.
Powiedziałaś, że odchodzisz, bo mi nie zależy. I masz rację, nie zależy. Nigdy mi na tobie nie zależało. Na twoim uśmiechu, czułych spojrzeniach, jękach czy westchnieniach. Traktowałem Ci, jak wszystko inne, nieubłaganą zasadą „jesteś to dobrze, nie ma cię też przeżyję”.
Nie miej do mnie żalu, wiedziałeś na co się piszesz . Wiedziałeś, że nigdy nie okazuję uczuć.
Może w końcu znajdziesz kogoś, kto będzie potrafił cieszyć się spontaniczną radością, odnajdywać przyjemność nawet w najmniej ważnych drobiazgach.
Bo ty wciąż wierzysz, że życie poda ci na kryształowym talerzyku coś pięknego, co będzie tylko twoje. Coś, co nigdy nie sprawi, że zapłaczesz, nie pozwoli twoim oczom przybrać tego zrezygnowanego wyrazu i ustom zacisnąć się w gniewną linię.
Dlatego brniesz, coraz dalej i dalej, bez ustanku wypatrując tego momentu, kurczowo trzymając się najwyższych obrotów. Jednocześnie często spoglądasz w tył, by upewnić się, nie zapomnieć, wierzyć, że najpiękniejsze jeszcze przed tobą.
A ja idę. Powoli, nie oglądając się, uważnie śledząc każdy ruch, zatrzymując się i upadając. Ale nigdy nie czekam na to, by ktoś wyciągną do mnie rękę, tylko sam podnoszę się, gotowy by iść. Nie biec. Iść, powoli, rozważnie, ostrożnie badając powierzchnię przede mną.
Nie potrzebuję cię. Więc biegnij, szybciej, szybciej, gnany moim chłodnym uśmiechem, bez uczuciową postawą, bezlitosnymi słowami wypowiedzianymi kpiącym głosem.
Bo nie chcę już cię tu widzieć, ale wiem, że wrócisz, przepraszając za nie swoją winę, skomląc i błagając bym pozwolił ci zostać i spróbować zrobić wszystko od początku. Wydaje ci się, że gdy odejdziesz jeszcze bardziej się zamknę i stracę tę cząstkę uczuć, którą jeszcze zachowałem.
Mylisz się, ale to dobrze. Znów będę mógł cię ranić, a ty znów wrócisz. I wiesz co?

Nothing else matters.

***
*) "Nothing Else Matters" Metallica


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Heather
Pierwszoroczny
PostWysłany: Pon 19:42, 31 Gru 2007


Dołączył: 31 Gru 2007

Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

hmm... Podoba mi się. Przeczytałam dwa razy. Zwykle nie lubię takich rzeczy, ale to jest piękno. Biedna ta dziewczyna, ale to jej wybór. Mam tylko jedno zastrzeżenie. Bo błąd to chyba nie jest:
Traktowałem Ci, jak wszystko inne, nieubłaganą zasadą „jesteś to dobrze, nie ma cię też przeżyję”.'
Wydaje mi się, że nie "traktowałem", a wpajałem brzmiało by tu lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Heather
Pierwszoroczny
PostWysłany: Pon 19:43, 31 Gru 2007


Dołączył: 31 Gru 2007

Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

hmm... Podoba mi się. Przeczytałam dwa razy. Zwykle nie lubię takich rzeczy, ale to jest piękno. Biedna ta dziewczyna, ale to jej wybór. Mam tylko jedno zastrzeżenie. Bo błąd to chyba nie jest:
Traktowałem Ci, jak wszystko inne, nieubłaganą zasadą jesteś to dobrze, nie ma cię też przeżyję
Wydaje mi się, że nie "traktowałem", a wpajałem brzmiało by tu lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Slytherin Club Strona Główna -> FanFicki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin