Slytherin Club - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum Slytherin Club Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Your War (Our love painted with my blood)
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Slytherin Club Strona Główna -> FanFicki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lenna
Prefekt Naczelny (Bezczelny XD)
PostWysłany: Pon 23:32, 12 Cze 2006


Dołączył: 04 Maj 2006

Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdzie kończą się uczucia a zaczyna pustka...

Następny FF mojej roboty. W dodatku świeży i cipelutki, bo przed chwilę go napisałam Wink . Stworzony pod wpływem chwili i piosenki "Solitude" Evanescence (Najlepiej się czyta przy tej piosence - polecam). Ooch, moja twórczość *fałszuje* Wink .


Tytuł: Your War (Our love painted with my blood)*
Autor: Lenna (ja)
Beta: Lenna (ja... ktoś chce to stanowisko?)
Uwagi autoriki: Masz "doła"? Chcesz przeczytać coś z "heppy endem"? Z przykrością muszę ci oznajmić, że nie trafiłeś Razz . (Nie brałam pod uwagę szóstego tomu)

...Your War (Our love painted with my blood)*...

Ile razy zrobiłam to dla siebie
Jak długo będzie to brać zanim zobaczę
Kiedy ta dziura w moim sercu zostanie naprawiona
Kto teraz został sam poza mną
**

Brązowowłosa dziewczyna patrzyła na chłopaka, który siedział na fotelu przed łóżkiem, natarczywym wzrokiem. Po chwili milczenia bezczelnie zgasiła papierosa o blat stolika, który stał koło łóżka.
-Więc to koniec, tak?- zapytała spokojnie powoli schodząc z łóżka- Bo ty tak zadecydowałeś? Nie, nie mów nic. Nawet nie spytam się "dlaczego", bo nie jesteś tego poprostu wart.
Dziewczyna powoli zaczeła kierować się w stronę drzwi. CZarnowłosy chłopak patrzył na jej białą bluzkę z naszyfką Slytherinu, czarną spódnicę odsłaniającą jej całkiem ładne nogi. Przełkną ślinę, w duchu przeklinając się za ulegliwość.
-Przepraszam. Wróć- wyszeptał patrząc, jak dziewczyna kładzie rękę na klamce.
-Jeśli mnie chcesz,chodź i znajdź mnie***- zanuciła patrząc na niego zimno. Chłopak nie poruszył się patrząc w nią jak zachipnotyzowany.
-Nic Cię nie powstrzymuje, więc mnie wypuść***- dokończyła piosenkę z obrzydzeniem zamykając za sobą drzwi. Nie trzasneła nimi i to najbardziej go bolało.

***

Wojna zaczełą się zanim ktokolwiek zdąrzył się przygotować. Hogwart został obrężony przez Śmierciożerców, a Harry Potter nie miał siły stanąć do walki. Od kiedy tamta "przeklęta Ślizgonka", jak ją nazywał w myślach, opuściła go nie potrafił się pozbierać, a co dopiero stanąć przed Voldemortem. Ona nie rozumiała, że ich związek nie ma szans na przetrwanie. Harry przez pewien czas myślał, że dla niej to był tylko zwykły seks. Od tej myśli odwiodła go rozwcieczona Pansy Parkinson, gdy dorwała go samego na korytarzu. Wrzeszczała na niego, jakim, kurwa, prawem zranił Carrie. I co on sobie, do diabła, myśli, by tak wykorzystać dziewczynę, która go kocha, a potem porzucić. Harry starał się to jakoś wytłumaczyć, ale Ślizgonka odeszł pozostawiając po sobie pieczący policzek.
Nie wiedział dlaczego, ale od tamtego czasu posiadał oddzielne dormitorium. Z biurkiem, szafą i własną łaźenką. I z ogromnym łóżkiem, które ciągle było zimne.
Stał tyłem do drzwi patrząc przez okno na obozy wrogów, gdy usłyszał szczęk otwieranego zamka. Na kamiennej posadzce zastukały obcasy damskich butów.
-Witaj, Hermiono. Jeśli to tem mapy o których mówiłaś to zostaw je na stole, potem je przejżę- powiedział nieodwracając się od okna. Osoba za nim podeszła bliżej.
-No wiesz co, żeby mnie mylić z tą Granger to naprawdę trzeba mieć tupet- stwierdził cichy głos za nim. Harry odwrócił się na pięcie patrząc z niedowierzaniem na bladą twarz Carrie Cook. Wyciągną rękę chcąc dotknąć jej policzka, tak jak wtedy, ale szybko cofnął rękę.
-Już nawet nie chcesz mnie dotknąć co, Harry? Brzydzisz się mną?- zapytała uwodzicielskim szeptem Ślizgonka. Gryfon potrząsł głową patrząc na nią, jak na obrazek.
-Carrie... Cook... Carrie, co ty tu robisz?- wykrztusił po chwili.
-Jestem tu, Harry. Przy tobie, tak jak obiecywałam być. Chodź do mnie, Harry. Dziś w nocy należę tylko do ciebie.

***

Gdy Harry obudził się rano w fałdach przezcieradeł, już jej nie było. W miejscu, gdzie leżała jej głowa poprzedniego wieczora, gdy zasypiali w swoich ramionach słodko spełnieni, leżała czarna róża przewiązana zieloną wstążką. Chłopak zerkną na zegarek. Ze zdziwieniem stwierdził, że jest grubo po jedenastej, co napewno wszystkich zdziwi, bo zwykle sypiał najpóźniej do szóstej rano.
Powoli przeciągnął się po czym wstał i ruszył w stronę łazienki. Gdy już się umył, przypominając sobie przy tym smak ust Ślizgonki, wyszedł z łazienki i podszedł do łóżka. Podniusł róże z posłania, uśmiechając się przy tym z czułością.
Róża była znakiem, że podarowała się Harry'emu.
A wstążka była obietnią.
Chłopak zszedł na dół, po raz pierwszy witając wszystkich radosnym uśmiechem.

Tak było do końca wojny. Carrie przychodziła do Harry'ego. Dzięki niej Gryfon znalazł siłę by przetrwać w wojnie. By przewodniczyć w bitwach i układać nowe plany.

I żeby zgładzić Lorda Voldemorta.

***

Carrie Cook leżała w dormitorium Slytherinu skulona na łóżku, płacząc w poduszkę.
Poszła do niego i mu się oddała.
Tak jak wtedy.
Czuła się okropnie. W myślach powtarzała wiciąż dziwka, dziewka, dziwka, gdy znów stała pod jego drzwiami.
Dziwka - gdy szła korytarzem.
Dziwka - gdy jej usta znów łączyły się z jego wargami.
Dziwka - gdy oboje dochodzili w słodkim uniesieniu.

Miała już dość. Harry Potter wygrał wojnię, zgładził Lorda Voldemorta. Teraz ona może zejść ze sceny ustepując miejsca grupie rozchichotanych fanek.
I tak nikt nie wiedział, że tam była. Że popychała go naprzód przy każdej trudnej decyzji.
A on? Czy on nadal jej potrzebował?
Odpowiedź była okrutna, zimna i prosta - nie.

Wstała i otarła łzy. Dziś po raz ostatni do niego pójdzie... A potem usunie się w cień.

***

Osunął się na kolana przy jej zimnym ciele. Na ścianie widnaił napisany krwią napis, który zapewne napisała w ostatkach sił.

To była twoja wojna, Harry. A teraz ja pomaluję moją miłość do ciebie moją krwią.


Przytulił jej ciało gładząc powolnym ruchem jej włosy i szepcząc do ucha chaotyczne słowa.

-Kocham Cię, Carrie- wyszeptał powoli zupełnie nieśwadomy tego, że za nim stoi brązowowłosa anielica z skrzydłami i rękoma poplamionymi krwą.

-Też Cię kochałam, Harry. Kiedyś- wyszeptała anileica i powoli zaczeła unosić się w górę zostawiając rozszlochanego chłopaka.

***

Na jej pogrzebie byli wszyscy Ślizgoni, któży przeżyli, Harry, Hermiona i pare innych osób.
Nie było Rona Weasley'a, który zginął w tydzień po rozpoczęciu wojny.
Nie było już nikogo z Weasley'ów, oprócz nienarodzonego jeszcze syna Hermiony i Rona, który bezpiecznie spoczywał w jej łonie.

Harry został najdłużej i położył na grobie jedną czarną róże przeplecioną zieloną wstążką.

Odwrócił się i, ukrywając łzy, ruszł w kierunku autostrady.

Przechodnie usłyszeli tylko głośny pisko opon.

***

*) Dla nie umiejących angielskiego: Twoja Wojna (Nasza miłość pomalowana moją krwią)
**) Kawałek piosenki Evanescence "Solitude"
***) Kawałek piosenki "Anything for You" Evanescence

***

I jak wrażenia? Twisted Evil Czekam na opinie/krytykę/pochwały.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tofika
Gość
PostWysłany: Czw 12:34, 15 Cze 2006






Spoko opowiadanie. Takie mroczne. A zakończenie świetne. Brawa dla tej pani!!!!!!!!!!!!!!!
Evil
Uczeń
PostWysłany: Wto 16:22, 20 Cze 2006


Dołączył: 20 Cze 2006

Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nieba szatana

Fajny klimat i super zakończenie .
Dodałaś kilka ciekawych wątków do orginalnej książki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kyle
PostWysłany: Czw 13:43, 22 Cze 2006


Dołączył: 22 Maj 2006

Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lodu...

WOW!
To było super, takie mroczne i wogóle fajne. Podobało mi sięSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Heather
Pierwszoroczny
PostWysłany: Wto 19:59, 01 Sty 2008


Dołączył: 31 Gru 2007

Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

No cóż... Biorąc pod uwagę niezły początek i wspaniały koniec gdybym miała oceniać dostałabyś ode mnie W

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Slytherin Club Strona Główna -> FanFicki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin